street

Chuo Dori

Lined with boutiques and department stores, Chuo-Dori Street is the main shopping artery that runs through Ginza. It is Sunday today, so the street is closed to automobile traffic (it only happens at weekends). This bustling street is packed with chic luxury brands, and when I say luxury I mean Louis Vuitton, Hermes or Gucci level of luxury. However, even those with more modest budgets can find shopping opportunities here.

Chuo-Dori is lined with sky-scrappers of all shapes and sizes, including ultra-modern glass buildings, colonial-style brick structures, and traditional wooden buildings. Surprisingly, these diverse architectural styles all blend together harmoniously.

Ulica Chuo-Dori, pełna butików i galerii handlowych, jest główną arterią biegnącą przez Ginzę. Dziś jest niedziela, więc ulica jest zamknięta dla ruchu samochodowego (dzieje się tak tylko w weekendy) i możemy spokojnie spacerować jej środkiem.

Ta tętniąca życiem ulica jest pełna eleganckich luksusowych marek, a mówiąc o luksusie, mam na myśli poziom Louis Vuitton, Hermesa czy Gucci. Jednak nawet osoby dysponujące skromniejszym budżetem znajdą tu możliwości zrobienia zakupów. Chuo-Dori jest usiana drapaczami chmur wszelkich kształtów i rozmiarów. Mijamy ultranowoczesne budynki ze szkła, konstrukcje z cegły w stylu kolonialnym, a także tradycyjne budynki drewniane. Nie wiem jakim cudem, ale te różnorodne style architektoniczne harmonijnie się tu ze sobą łączą.

Krua Aroy Aroy and a Timil temple

For the dinner, we chose nearby Krua Aroy Aroy, a small family-run restaurant, where I order green curry (always a safe option), and Marcin a fish. He was a bit surprised when his fish was served... cold. Whoops. We also ordered some herbal-fruit drinks but they happened to be sugar-saturated solutions. Not the best dinner ever, but not the reason to cry.

 

Na obiad wybraliśmy pobliską Krua Aroy Aroy, małą rodzinną restaurację, w której zamawiam zielone curry (zawsze bezpieczna opcja) a Marcin smażoną rybę. Trochę się zdziwił gdy jego rybę podano... na zimno. Ups. Zamawiamy też napoje ziołowo-owocowe, które okazują się roztworami nasyconymi cukru. Nie jest to najlepszy  tajski obiad na świecie, ale też nie powód do lamentów.

Opposite the restaurant, there is Sri Mariamman Temple  (Maha Uma Devi) from 1860. The main Tamil temple in Bangkok, is as always beautifully flamboyant, featuring a 6m tall façade with sculptures of various Hindu deities.

And now we are so tired that seeing the tall building of our Marriot at the end of the street is a relief. It is bedtime for sure.

 

Naprzeciw restauracji znajduje się Hinduska Świątynia Sri Mariamman (Maha Uma Devi) z 1860 roku. Ta główna świątynia Tamilów w Bangkoku jest jak wszystkie tamilskie światynie ekstrawagancko kolorowa, z 6-metrową fasadą pokrytą rzeźbami różnych hinduskich bóstw.

Ogladamy światynie i dopada nas takie zmęczenie (może to skutek wypicia wiadra cukru pod pozorem napoju z hibiskusa), że widok wysokiego budynku naszego Marriota na końcu ulicy przynosi ulgę. Czas odnaleźć nasze łóżka.