Krua Aroy Aroy and a Timil temple

For the dinner, we chose nearby Krua Aroy Aroy, a small family-run restaurant, where I order green curry (always a safe option), and Marcin a fish. He was a bit surprised when his fish was served... cold. Whoops. We also ordered some herbal-fruit drinks but they happened to be sugar-saturated solutions. Not the best dinner ever, but not the reason to cry.

 

Na obiad wybraliśmy pobliską Krua Aroy Aroy, małą rodzinną restaurację, w której zamawiam zielone curry (zawsze bezpieczna opcja) a Marcin smażoną rybę. Trochę się zdziwił gdy jego rybę podano... na zimno. Ups. Zamawiamy też napoje ziołowo-owocowe, które okazują się roztworami nasyconymi cukru. Nie jest to najlepszy  tajski obiad na świecie, ale też nie powód do lamentów.

Opposite the restaurant, there is Sri Mariamman Temple  (Maha Uma Devi) from 1860. The main Tamil temple in Bangkok, is as always beautifully flamboyant, featuring a 6m tall façade with sculptures of various Hindu deities.

And now we are so tired that seeing the tall building of our Marriot at the end of the street is a relief. It is bedtime for sure.

 

Naprzeciw restauracji znajduje się Hinduska Świątynia Sri Mariamman (Maha Uma Devi) z 1860 roku. Ta główna świątynia Tamilów w Bangkoku jest jak wszystkie tamilskie światynie ekstrawagancko kolorowa, z 6-metrową fasadą pokrytą rzeźbami różnych hinduskich bóstw.

Ogladamy światynie i dopada nas takie zmęczenie (może to skutek wypicia wiadra cukru pod pozorem napoju z hibiskusa), że widok wysokiego budynku naszego Marriota na końcu ulicy przynosi ulgę. Czas odnaleźć nasze łóżka.

Suan Pakkad Palace Museum

Our next destination is Suan Pakkad Palace Museum (Cabbage Farm Palace), another traditional house–museum. It used to be a cabbage farm before it became the residence of Princess Chumbon of Nakhon Sawan in 1952, thus the name. The museum consists of a few traditional teak houses, some of which contain displays of art and furnishings, including Khmer, Hindu and Buddhist items, as well as musical instruments and ancient pottery. The houses are situated in a semi-enclosed Japanese-style garden with a lotus pond.

 

Wracamy do Sky-train, żeby kilka przystanków dalej odwiedzić Muzeum Pałacu Suan Pakkad (tzw. Pałac Farmy Kapusty), kolejny tradycyjny dom-muzeum. Nazwa bierze się stąd, że kiedyś rzeczywiście była to farma kapusty, zanim stała się miejscem rezydencji księżniczki Chumbon Nakhon Sawan w 1952 roku. Muzeum składa się z kilku tradycyjnych domów z drewna tekowego, z których niektóre zawierają eksponaty sztuki i wyposażenia, w tym przedmioty khmerskie, hinduskie i buddyjskie, a także instrumenty muzyczne i starożytną ceramikę. Domy położone są w częściowo ogrodzonym ogrodzie w stylu japońskim ze stawem lotosu.

Perhaps the most interesting is the 17-the century Lacquer Pavilion brought from the monastery near Ayutthaya. It features black and gold-leaf Ramayana murals and scenes from the everyday life of Thai people of the period.  

 

Najciekawszym budynkiem jest tutaj XVII-wieczny Lacquer Pavilion przywieziony z klasztoru w pobliżu Ayutthayi. Znajdują się na nim złocone malowidła przedstawiające sceny z Ramajany oraz z codziennego życia Tajów w tamtym okresie.

Before we go back to the hotel we stop at the MBK (One of the big shopping malls) food island for ice-creams.

 

Zanim wrócimy do hotelu, zatrzymujemy się na wyspie gastronomicznej MBK (jednego z wielkich centrów handlowych) na lody.

John Thompson House

Jim Thompson was an American entrepreneur who re-popularised Thai silk by setting up the Thai Silk Company and exporting the fabric worldwide. It all started from his collaboration with some traditional Muslim silk weavers at the canal-side Ban Khrua. Eventually, he built his own house just opposite the canal. This house is one of the best examples of traditional Thai architecture. Traditional houses were built without nails and painted with the red-brown hue, They also often featured dramatic roofs covered with colourful tiles. Thompson collected art and antiques, many of which still adorn his now turned to the museum house.

In 1967 Thompson disappeared in Malaysia, and the mystery of it has never been solved.

 

Jim Thompson był amerykańskim przedsiębiorcą, który ponownie spopularyzował tajski jedwab, zakładając Thai Silk Company i eksportując tkaniny na cały świat. Wszystko zaczęło się od jego współpracy z tradycyjnymi muzułmańskimi tkaczami jedwabiu, posiadającymi swoje warsztaty w położonej nad kanałem dzielnicy Ban Khrua.  W końcu zbudował własny dom naprzeciwko Ban Krua, po drugiej stronie kanału. Ten dom jest jednym z najlepszych przykładów tradycyjnej architektury tajskiej. Tradycyjne domy budowano bez gwoździ i malowano na czerwono-brązowy odcień, często posiadały one także dramatyczne dachy pokrytymi kolorowymi dachówkami. Thompson kolekcjonował dzieła sztuki i antyki, z których wiele nadal zdobi jego teraz przekształcony w muzeum dom.

W 1967 Thompson zniknął w Malezji, a zagadka tego nigdy nie została rozwiązana.

The museum comprises six teak buildings that were transported to Bangkok from Ayutthaya and other places and reassembled here, in the lush tropical garden.

There is also a small restaurant and a shop.

 

Muzeum składa się z sześciu budynków z drewna tekowego, które zostały przetransportowane do Bangkoku z Ayutthaya i innych miejsc i ponownie zmontowane tutaj, w bujnym tropikalnym ogrodzie. Jest tu także też mała restauracja i sklep.

From here we pass the canal to the Baan Khrua to see the old family-run silk workshops (only two workshops remain still active nowadays). We can see an older lady at looms, trying to keep alive the traditional craft.

 

Z muzeum przechodzimy nad kanałem do Baan Khrua, aby zobaczyć stare rodzinne warsztaty jedwabiu (aktualnie czynne są tylko dwa warsztaty). Przy krosnach widzimy starszą panią, która stara się podtrzymać tradycyjne rzemiosło.

Erawan Shrine

After substantial breakfast, we are ready to start exploring Bangkok again. First, we visit the Erawan shrine. It is situated near a busy and chaotic junction of streets but remains surprisingly peaceful. Colours, sounds of music, and the rich aroma of incense envelope us as we enter the square where the open-air shrine is located. It is one of the busiest temples in Bangkok, and it is dedicated to Brahma, the Hindu god of creation, depicted with four heads.  Supplicants buy flower garlands and other offerings (sugar cane, coconuts, bananas, candles) to ask for favours or give thanks. They also often pay the on-site dance troupe to perform in their name.

 

Po obfitym śniadaniu jesteśmy gotowi do ponownego zwiedzania Bangkoku. Najpierw odwiedzamy sanktuarium Erawan. Znajduje się ono w pobliżu skrzyżowania bardzo ruchliwych ulic, a więc totalnego chaosu, ale atmosfera, mimo dużej ilości osób, które się tu przewijają jest bardzo spokojna. Kolory, dźwięki muzyki i bogaty aromat kadzideł otaczają nas, gdy wchodzimy na plac, na którym znajduje się kapliczka pod gołym niebem. Erawan to jedna z najbardziej ruchliwych świątyń w Bangkoku i jest poświęcona Brahmie, hinduskiemu bogu stworzenia, przedstawianemu z czterema głowami. Suplikanci kupują girlandy z kwiatów i inne dary (trzcinę cukrową, kokosy, banany, świece), aby prosić o przysługi lub dziękować. Często płacą też na miejscu trupie tanecznej, aby wystąpiła składając bogu dzięki w ich imieniu.

From here we walk to the Skytrain station – Bangkok’s elevated train service, to finally get to the Jim Thompson’s House Museum. We are in the commercial centre of downtown, in Pathumwan, packed with huge shopping malls and bustling with people, but SkyTrain makes it easy to avoid the congestion. After getting off, we follow the XIX-century khlong (the man-made canal) and soon we are at the entrance of Jim Thompson’s dwelling.

 

Stąd idziemy złapać SkyTrain, pociąg jeżdżący po wysokiej estakadzie, by w końcu dotrzeć do Muzeum Domu Jima Thompsona. Jesteśmy w handlowym centrum śródmieścia, w Pathumwan, pełnym ogromnych centrów handlowych i setek tysięcy ludzi, ale SkyTrain to sposób na uniknięcie korków. Po wyjściu z pociągu podążamy wzdłuż XIX-wiecznego khlong (sztucznego kanału) i wkrótce jesteśmy przy wejściu do domu Jima Thompsona.

Khua Kling Pak Sod


After fast travel by tuk-tuk, we head to Khua Kling Pak Sod for dinner. It is not far from our hotel, so we decided to take a walk. The name of the restaurant comes from the well-known in Southern Thailand spicy, dry curried meat dish. Khua Kling Pak Sod is a family-run restaurant specialising in authentic southern cuisine, one of the best such in Bangkok. It is quite simple and unpretentious inside, with green ceramic tiling and retro leather chairs, but the food is spicy and very tasty. Marcin goes for stir-fried glass noodles with cowslip creeper flowers and prawns and I pick traditional Pad Thai. After dinner, we walk back to the hotel for a long bath and a good night's sleep.

 

Po szybkiej podróży tuk-tukiem do hotelu wyruszymy do Khua Kling Pak Sod na obiad. Restauracja nie jest daleko od naszego hotelu, więc zdecydowaliśmy się pójść do nie spacerem. Nazwa restauracji pochodzi od znanego w południowej Tajlandii pikantnego dania. Khua Kling Pak Sod to bowiem rodzinna restauracja specjalizująca się w autentycznej kuchni południowej, jedna z najlepszych takich w Bangkoku. W środku urządzona jest dość prosto i bezpretensjonalnie, z zielonymi ceramicznymi kafelkami i skórzanymi fotelami w stylu retro. Jedzenie zaś jest ostre i bardzo smaczne. Marcin wybiera smażony szklisty makaron z kwiatami jaśminu tonkin i krewetkami, a ja tradycyjny Pad Thai. Po kolacji wracamy do hotelu na długą kąpiel i spokojny sen.