food

Soba

Before we could eat our lunch today, we had to find the place we wanted to visit—and that was half the fun. Ginza Kagari Soba Honten is tucked away in one of those quiet little back alleys in Ginza, the kind of spot you’d walk right past if you didn’t know what you were looking for. But once you do find it, you’re in for something special.

This place has been around since 2013 and quickly built a name for itself, mostly thanks to its Tori Paitan Soba—a rich, creamy chicken ramen that people will happily queue for (and queue we did!). The silky broth is made from chicken meat and bones simmered for hours. It’s surprisingly light for something so rich, layered with umami from a blend of seafood, kelp, shiitake, and mineral-rich salt. You can also get it with shaved truffle on top (which Marcin did).

Zanim mogliśmy dziś zjeść lunch, musieliśmy najpierw znaleźć rameniarnię, którą mieliśmy na myśli — i to była połowa frajdy. Ginza Kagari Soba Honten ukryta jest w jednej z cichych, wąskich uliczek Ginzy, w takim miejscu, które łatwo przeoczyć, jeśli nie wiesz, czego szukasz.

Lokal działa od 2013 roku i dość szybko zyskał sobie renomę, głównie dzięki Tori Paitan Soba — bogatemu, kremowemu ramenowi z kurczaka, na który ludzie bez marudzenia ustawiają się w długej kolejce (staliśmy i my!). Ich jedwabisty w konsystencji bulion powstaje z mięsa i kości kurczaka, gotowanych przez wiele godzin. Zaskakująco lekki jak na tak treściwy smak, z silnymi akcentami umami dzięki mieszance owoców morza, wodorostów kombu, shiitake i soli bogatej w minerały. Można też zamówić jego wersję z tartą truflą na wierzchu (i Marcin tak właśnie zrobił).

Even though Ginza Kagari Soba has Michelin Bib Gourmand recognition, it feels very down-to-earth. The space is tiny—just a few seats around a U-shaped counter that looks very much like a sushi bar. Prices are totally reasonable, but the quality is next level.

Now, the catch: as mentioned before, there’s a line. Actually, two—one to place your order, and another to wait for a seat. All in all, it took us about an hour, but honestly, the time passed quickly, and the quality of the food was worth it.

Chociaż Ginza Kagari Soba ma wyróżnienie Michelin Bib Gourmand, miejsce to ma absolutnie zero nadęcia.  Lokal jest malutki — zaledwie kilka miejsc przy ladzie w kształcie litery U, co wygląda jak typowy bar sushi. Ceny są też bardzo przystępne, natomiast jakość jedzenia to poziom z wysokiej półki.

I teraz haczyk: jak już wspomniano, jest kolejka. Właściwie dwie — jedna do złożenia zamówienia, druga do czekania na miejsce. W sumie zajęły nam one około godziny, ale szczerze mówiąc, czas zleciał szybko, a jedzenie było warte każdej minuty.

After the meal, we took a narrow path pathway that led us around to the other side of the building. To our surprise, we found a charming little street lit up with colourful neon signs Naturally, we stopped to take a few photos.

 

Po posiłku zaciekawiło nas przez bardzo wąskie przejście, które prowadziło na drugą stronę budynku. Ku naszemu zaskoczeniu trafiliśmy na urokliwą uliczkę rozświetloną kolorowymi neonami. Oczywiście zatrzymaliśmy się, żeby zrobić kilka zdjęć.

Amezaiku at Solomachi

Below Tokyo Skytree we visit a big shopping mall, called Tokyo Solamachi. It is a large shopping complex with a variety of retail stores and restaurants, and entertainment options for visitors to enjoy. I buy a top printed with cats and then we buy some very Japanese sweets.

 

Poniżej Tokyo Skytree odwiedzamy duże centrum handlowe o nazwie Tokyo Solamachi. Jest to duży kompleks handlowy z różnorodnymi sklepami i restauracjami oraz, ujmijmy to „punktami rozrywki” dla odwiedzających. Kupuję tu sobie koszulkę z nadrukiem kotów, a potem kupujemy jeszcze tradycyjne japońskie słodycze.

There is also a Pokemon centre and a crazy amount of claw machines.

Jest tu także centrum Pokemon i szalona ilość automatów z chwytakami

Finally, we find what we were looking for – the amezaiku selling point. Amezaiku is a traditional Japanese art form that involves crafting elaborate, detailed sculptures made entirely from sugar candy. In Tokyo a bunch of artisans who specialise in creating these edible works of art remains active. They use specially heated sugar syrup, which they shape and sculpt into various forms such as animals, flowers, and characters from Japanese folklore. The delicate process involves pulling, twisting, and stretching hot sugar mass to create intricate designs that can be incredibly detailed and lifelike. Amezaiku art has a long history in Japan, dating back to the Edo period (1603-1868), where it was often sold at street stalls as a form of entertainment for children.

Wreszcie znajdujemy to, czego szukaliśmy – punkt sprzedaży amezaiku. Amezaiku to tradycyjna japońska forma sztuki polegająca na tworzeniu wyszukanych, szczegółowych rzeźb wykonanych w całości z masy cukrowej. W Tokio nadal aktywnie działa grupa rzemieślników specjalizujących się w tworzeniu tych jadalnych dzieł sztuki. Używają oni specjalnie podgrzanego syropu cukrowego, z którego kształtują i rzeźbią różne formy, takie jak zwierzęta, kwiaty i postacie z japońskiego folkloru. Proces tworzenia tych ozdób polega na ciągnięciu, skręcaniu i rozciąganiu gorącej masy cukrowej w aż do uzyskania skomplikowanych projektów, które mogą być niezwykle szczegółowe i realistyczne. Sztuka Amezaiku ma w Japonii długą historię, sięgającą okresu Edo (1603-1868), kiedy figurki cukrowe były sprzedawane na ulicznych straganach.

We buy a beautiful koi fish, and this means we have to head back to the hotel as we do not want to risk damaging it. (It is going to be a pain in our bottom during the travel to Seoul, ha!). But before we are off, we decide to stay for a quick bowl of delicious ramen.

Kupujemy figurkę pięknego karpia koi, a to oznacza, że musimy wracać do hotelu, bo nie chcemy ryzykować jej uszkodzenia. (Już wiem, że podczas dalszej podróży do Seulu czuwanie nad rybką będzie co najmniej upierdliwe). Zanim jednak wyruszymy do hotelu, postanawiamy zostać jeszcze na szybką miskę pysznego ramenu

Skytree

We cross Sumida River and go to the very well visible Skytree.

 

Przekraczamy zatem rzekę Sumida i udajemy się do bardzo dobrze widocznego Skytree.

Standing tall at 634 meters, the Skytree is the tallest structure in Japan, and fun fact - the number 634 can be read as "Musashi," a historic name of the Tokyo Region. It's also the third tallest in the world, trailing behind the Burj Khalifa in Dubai and the Merdeka 118 in Kuala Lumpur.

Built in 2012, it boasts a unique lattice-like design and two observation decks: the Tembo Deck at 350 meters and the Tembo Galleria at 450 meters, offering incredible views of Tokyo and beyond.

Wysoka na 634 metry wieża Skytree jest najwyższą konstrukcją w Japonii, a ciekawostka – liczbę 634 można odczytać jako „Musashi”, historyczną nazwę regionu Tokio. Wieża ta jest także trzecim najwyższym na świecie budynkiem, zaraz za Burj Khalifa w Dubaju i Merdeką 118 w Kuala Lumpur.

Zbudowana w 2012 roku wieża może pochwalić się unikalnym ażurowym projektem i dwoma tarasami widokowymi: Tembo Deck na 350 metrach i Tembo Galleria na 450 metrach, skąd roztaczają się niesamowite widoki na Tokio i okolice.

Luckily, we have pre-purchased tickets, so we bypass the queue on the 4th floor, where the entrance is located. Zooming up in one of the super-fast elevators (going up at 600m/s!), we reach the 350-meter Tembo Deck in a flash. The deck has expansive windows that give us a 360-degree panoramic view of the city. There's a second elevator that takes us to the 450-meter-high Tembo Galleria, a spiral ramp offering more stunning views as we circle the tower.

Na szczęście bilety mieliśmy wcześniej zakupione, więc omijamy kolejkę na czwartym piętrze, gdzie znajduje się wejście. Wjeżdżając jedną z superszybkich wind (wznosimy się z prędkością 600 m/s!), w mgnieniu oka docieramy na wysokość  350 metrow do Tembo Deck. Na tym poziomie znajdują się rozległe okna, z których roztacza się panoramiczny widok na całe miasto. Do 450-metrowej Galerii Tembo można dojechać drugą windą – jest to spiralna rampa, z której roztaczają się wspaniałe widoki, które podziwiamy okrążając wieżę.

After exploring, we make a stop at the café on the Tembo Deck for ice cream and soda. We also stop at the glass-floored section for a bird's eye view of the ground below. And of course, we collect the stamp here - a classic Tokyo attraction tradition.

Po zwiedzaniu zatrzymujemy się w kawiarni na Tembo Deck na lody i picie. Przechodzimy również po szklaną podłodze, patrząc na Tokio pod naszymi stopami. I oczywiście robimy pieczątkę w notesie– to klasyczna tradycja atrakcji w Tokio, prawie każda ma swoja własną pieczęć.

Coffee break

From the temple, we head towards the river as we need to cross the bridge to get to the Skytree. But we stop at the Tully’s café for a hotdog and tea/coffee. Later on, we will have a view of the cafe from the tower above.

 

Ze świątyni kierujemy się w stronę rzeki, gdyż musimy przejść przez most, aby dostać się do Skytree. Ale zatrzymujemy się najpierw w kawiarni Tully’s na hot doga i kawę/herbatę. Później wypatrzymy naszą kawiarnie z wieży.

Accidentally great dinner

By the time we finish with the Zukan, it's already evening, and we head back to the Chuo Dori area we had spotted earlier for some night photography.

Kiedy wychodzimy z Zukanu, jest już wieczór i wracamy do rejonu Chuo Dori, który zauważyliśmy wcześniej, aby zrobić nocne zdjęcia.

As we wander around, we come across a small restaurant called Little Okinawa and decide to stop in for a beer and something to eat. The place has a pub vibe and really stands out, but it might have been a bit tricky to find if we were specifically looking for it. The food here is quite different from what you'd find in a typical Tokyo restaurant. We get to try a seafood salad and some 'grape' seaweed, with tiny translucent spheres hanging off the stem. It's one of the best things I've had in Tokyo.

Łażąc po okolicy, natrafiamy na małą restaurację o nazwie Little Okinawa i postanawiamy wejść na piwo i coś do jedzenia. Jest to o miejsce, które wygląda na pierwszy rzut oka jak nasze tradycyjne puby i naprawdę się tym wyróżnia, ale gdybyśmy specjalnie go szukali to jest szansa, ze byłoby to trochę wyzwanie. Jedzenie tutaj jest zupełnie inne od tego, co można znaleźć w typowej tokijskiej restauracji. Próbujemy sałatki z owoców morza i wodorostów „winogronowych” z maleńkimi półprzezroczystymi kuleczkami zwisającymi z łodygi. Cała ta salatka to jedna z najlepszych rzeczy, jakie jadłam w Tokio.