plane

Another new beginning

Here we go again. This time the destination is hot (just check the weather forecast below). It is time to pay a visit to dear old Africa again. We will return to Gatwick, but unfortunately, we must start from Luton. So first it is a few hours in a car (we took a taxi), then a short visit to the Pret at the airport, boarding, about 4 hours of flight, and finally we land in Marrakech.

The taxi driver organised by our Riad is supposed to wait for us here. I cannot wait to see the medina.

Nową podróż czas zacząć. Tym razem w miejscu docelowym jest bardzo gorąco (wystarczy sprawdzić prognozę pogody na fotce poniżej). Nadszedł czas, aby ponownie odwiedzić kochaną, starą Afrykę. W drodze powrotnej wylądujemy na Gatwick, ale niestety wylatujemy z Luton. Czyli najpierw kilka godzin w aucie (tyle dobrego, że taksówką), potem krótka wizyta u Preta na lotnisku, wejście na pokład, jakieś 4 godziny lotu i wreszcie lądujemy w Marrakeszu.

Taksówkarz zorganizowany przez nasz Riad ma tu na nas czekać. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę medynę.

Retired Boeing 747

The next attraction of the day is the Alcazar. As we arrived for the cabaret show a bit early, we take a short walk to see a huge, retired Boeing 747. We heard some rumour about changing it into a street food place but not sure when would it happen if at all. After we snap a few photos, there is still plenty of time to pop into the bar and quench our thirst before the show begins.

 

Następny punkt dzisiejszego dnia to występy Alcazar. Ponieważ przyszliśmy na ten występ kabaretowy nieco za wcześnie, idziemy na krótki spacer, aby zobaczyć ogromnego, wycofanego z użytku Boeinga 747. Słyszeliśmy plotki o planach przekształcenia go w lokal z ulicznym jedzeniem, ale kiedy miałoby to nastąpić nie wiadomo. Po obejściu samolotu i zrobieniu kilku zdjęć pozostaje jeszcze spokojnie czas, aby wpaść do baru i ugasić pragnienie przed rozpoczęciem występu.