Seoul

Lost in Translation...

After a rather hectic week (I finished work half an hour before we had to leave for the airport), it is time for a new adventure. Asiana is taking us to Tokyo via Seoul, yay! I am so tired I sleep away most of the journey. Minus the mealtimes, not going to skip Korean food even if it is only an in-flight meal.

 

Po bardzo intensywnym tygodniu (skończyłam pracę na pół godziny przed wyjazdem na lotnisko) przyszedł czas na nową przygodę. Asiana zabiera nas do Tokio przez Seul, hurra! Jestem tak zmęczona, że przesypiam większość podróży. Marcin budzi mnie tylko na czas posiłków - nie zamierzam przecież przespać koreańskiego jedzenia, nawet jeśli jest to tylko posiłek w samolocie.

We will stop in Seoul for longer on our way back from Tokyo, today we have just enough time for a donut.

W Seulu zatrzymamy się na dłużej w drodze powrotnej z Tokio, dzisiaj mamy  jedynie czas na pączka.

And off we fly (and eat) again.

I znowu lecimy (i jemy).

 

We landed in Tokyo quite late, bought travel cards (similar to T-money cards in Korea),took two trains and found ourselves in Ginza in no time at all. Ok, we had to ask for directions wen changing a train, but people were very nice (if insisted on speaking in Japanese to us, even when they clearly knew English). Our first hotel is a short walk away from the Kabukiza theatre. But I will talk more about it later.

 

W Tokio wylądowaliśmy dość późno, kupiliśmy karty podróżne (podobne do kart T-money w Korei), wsiedliśmy do dwóch pociągów i w mgnieniu oka znaleźliśmy się w Ginzie. Ok, musieliśmy zapytać o drogę, gdy zmienialiśmy pociąg, ale ludzie byli bardzo mili (chociaż uparcie mówili do nas po japońsku, nawet jeśli wyraźnie znali angielski). Nasz pierwszy hotel znajduje się w odległości krótkiego spaceru od teatru Kabukiza. Ale opowiem o tym więcej później.

Namsangol Hanok Village

Namsangol Hanok Village allows everyone to step back in time and experience the beauty of traditional Korean culture.  It is a charming open-air museum nestled in the central part of Seoul, at the foot of the Namsal mountain. It contains a collection of traditional Korean houses (hanoks), carefully restored to their original glory. They date back to the Joseon Dynasty (1392-1910) and were relocated here from different parts of the city.

 We enter through the traditional gate and are immediately transported to a bygone era. The hanoks, with their elegant, tiled roofs, wooden beams, and beautiful courtyards, exude a sense of harmony and tranquillity. Various houses represent different social classes, from a commoner’s hanok to the nobleman’s residence.

 

Namsangol Hanok Village pozwala odwiedzającym na podróż w czasie w czasie i doświadczenie piękna tradycyjnej kultury koreańskiej. Jest to uroczy skansen położony w centralnej części miasta, u podnóża góry Namsal. Zawiera kolekcję tradycyjnych koreańskich domów (hanoków), pieczołowicie odrestaurowanych do ich pierwotnej świetności. Pochodzą one z czasów dynastii Joseon (1392-1910) i zostały tu przeniesione z różnych części miasta. Wchodzimy przez tradycyjną bramę i od razu zostajemy przeniesieni do minionej epoki. Hanoki z eleganckimi dachami pokrytymi dachówką, drewnianymi belkami i pięknymi dziedzińcami emanują harmonią i spokojem. Różne domy reprezentują różne warstwy społeczne, od mieszkania plebsu po rezydencję szlachecką.

 It is a hot day, so we are happy to see a café here and use the opportunity to replenish some moisture before we go on with our explorations.

 

Jest upalny dzień, więc otwarta kawiarnia jest zbawieniem, natychmiast korzystamy z okazji, aby uzupełnić płyny, zanim wyruszymy eksplorować dalej.

 Then we go to see the traditional Korean pavilion with its intricated wooden framework and beautiful blend of colours. As the sun sets and dusk falls, the lights on the pavilion switch on, and it looks even more beautiful. Now we are ready for our dinner. When we are going through the city gates it is already quite dark…

 

Następnie idziemy obejrzeć tradycyjny koreański pawilon z misternym drewnianym sufitem  i pięknym tradycyjnym zestawem kolorów. Gdy słońce zachodzi i zapada zmierzch, zapalają się światła w pawilonie i wygląda on jeszcze piękniej. Teraz jesteśmy już gotowi iść nasz obiad. Kiedy przechodzimy przez oświetloną bramę miasta jest już całkiem ciemno…

Myeongdong Cathedral (명동 성당)

After breakfast, we go to see the nearby cathedral. Myeongdong Cathedral of the Virgin Mary was built in 1898 in neogothic style by French missionaries. It is made of red brick and has a tall, pointed steeple. The cathedral's interior is spacious and airy, with a high ceiling and stained-glass windows. We do not take pictures inside not to disturb people.

 

Po śniadaniu udajemy się na zwiedzanie pobliskiej katedry. Katedra Najświętszej Maryi Panny w Myeongdong została zbudowana w 1898 roku, w stylu neogotyckim, przez francuskich misjonarzy. Jest zbudowana z czerwonej cegły i ma charakterystyczną wysoką, spiczastą wieżę. Wnętrze katedry jest przestronne i przewiewne, z wysokim sufitem i witrażami, ale nie robimy zdjęć, żeby ludziom nie przeszkadzać.

It is really hot, so we are thirsty. I know there is a café here with a view of the cathedral, and we find it easily. Now we are talking.

 

Jest naprawdę gorąco, więc już nam się znowu chce pić. Wiem jednak, że jest tu kawiarnia z widokiem na katedrę i bez problemu ją znajdujemy. Teraz to rozumiem.

Gwangjang market

For dinner, we head alongside the famous Cheonggyecheon (청계천) to the Gwangjang market (광장 시장). It's a vibrant street food festival that happens every day, offering a wide variety of dishes such as Bindaetteok (Mung Bean Pancakes), Boribap (Rice and Barley with Vegetables), Eomukguk (Fish Cake Soup), Kimbap (bite-size dried seaweed rolls), Kalguksu (Korean knife-cut noodle soup), Tteokbokki (Spicy Rice Cakes), and many more. The prices are very reasonable, and we ended up having a very satisfying meal and making everyone laugh good-naturedly when I was speaking my basic Korean.

Na kolację udajemy idąc wzdłuż słynnego strumienia Cheonggyecheon (청계천) na targ Gwangjang (광장 시장). To tętniący życiem festiwal ulicznego jedzenia, który odbywa się każdego dnia i oferuje szeroką gamę dań, takich jak bindaetteok (naleśniki z fasoli mung), boribap (ryż i kasza jęczmienna z warzywami), eomukguk (zupa z ciasta rybnego), kimbap (bułki z suszonych wodorostów wielkości kęsa ), kalguksu (koreańska zupa z makaronem), tteokbokki (ciastka/kuski ryżowe w pokantym sosie) i wiele innych. Ceny są bardzo rozsądne i skończyło się na tym, że obżarliśmy się, jak pasibrzuchy. Plus moje pytania po koreańsku (np. czy jest piwo?) wywoływały salwy dobrodusznego śmiechu. Do dzisiaj nie wiem, czy to absurd pytania (oczywiście, że jest piwo, jak mogłoby nie być), czy fakt ze „westerner” używał koreańskiego tak ich rozbawiał.

DDP

Our next stop is the Dongdaemun Design Plaza (DDP) or if you prefer Dream, Design, and Play. It is a bold landmark of Seoul, and a cultural hub of the city, designed by world-renowned architect - Zaha Hadid - in a neo-futuristic style. One of Hadid’s nicknames is “the Queen of the Curve”, and that does not require further explanation if you scroll through the gallery below. I feel like I landed on some far-away space station, where everything is strange and beautiful, and a mothership made from organic bioluminescent metal (sounds like a contradiction? Well, the future is not so simple) is docked in the centre. Today's short visit here is just the first of many to come in the future because I already love the place…

 

Naszym następnym przystankiem jest Dongdaemun Design Plaza (DDP) lub jeśli ktoś woli Dream, Design i Play. To miejsce jest ikonicznym punktem orientacyjnym Seulu i kulturalnym centrum miasta, zaprojektowanym przez światowej sławy architektkę - Zahę Hadid - w stylu neo-futurystycznym. Jeden z pseudonimów Hadid to „Królowa Krzywizn”, co nie wymaga dalszych wyjaśnień, jeśli ktoś by popatrzy na galerię poniżej. Czuję się, jakbym wylądowała na jakiejś odległej stacji kosmicznej, gdzie wszystko jest dziwne i piękne, a pośrodku zadokowany jest statek-matka z organicznego bioluminescencyjnego metalu (Brzmi jak sprzeczność? Cóż, przyszłość nie jest taka prosta)…  Dzisiejsza krótka wizyta tutaj jest tylko pierwszą z wielu, które pojawią się w przyszłości, ponieważ już wiem, że uwielbiam to miejsce…