museum

Casa Concha - Museum Machu Picchu

After breakfast, we head to Casa Concha, an 18th-century colonial mansion that now houses the Machu Picchu Museum. The house itself is worth a visit - it was built over Inca foundations and later belonged to José de Santiago Concha, a Spanish nobleman and colonial official. The architecture blends Spanish colonial style with elements of earlier Inca stonework, which is visible in some parts of the building. In a way, the house mirrors the story of Peru itself: layered with history, full of contrasts, and deeply rooted in both Inca and colonial pasts.

Outside, it features a stone facade from the Inca period that was later altered to include colonial-era doorways. Above the main entrance, a Baroque-style balcony with seven sections was added.

 

Po śniadaniu udajemy się do Casa Concha, kolonialnej rezydencji z XVIII wieku, w której dziś mieści się Muzeum Machu Picchu. Sama już willa jest warta zobaczenia - wybudowano ją na fundamentach inkaskiej budowli i należała m.in. do José de Santiago Concha, hiszpańskiego szlachcica i urzędnika kolonialnego (stąd nazwa miejsca). Architektura łączy styl hiszpańskiego kolonializmu z fragmentami kamiennej konstrukcji inków, które wciąż widać w niektórych częściach budynku. W pewnym sensie dom odzwierciedla historię Peru -jest pełen warstw, kontrastów i mocno zakorzeniony w obu tradycjach: inkaskiej i kolonialnej.

Na zewnątrz fasada wykorzystuje kamień z okresu inkaskiego, przerobiony później tak, by wbudować w niego późniejsze kolonialne drzwi. Nad drzwiami dodano także balkon w stylu barokowym, podzielony na siedem części.

The inner courtyard is quiet and open, with a two-level gallery running around it. The columns are stone, worn smooth, and the upper level on three sides is lined with simple arches that mirror the ones below. In the courtyard, there’s a small glass-covered section. Beneath it lies part of the original Inca flooring, about two meters below the current surface. Through the glass, we can see the perfectly cut stones, still tightly fitted together after centuries.

Dziedziniec wewnętrzny jest otoczony z trzech stron dwupoziomową galerią. Kolumny są kamienne, wygładzone czasem i użytkowaniem, a górny poziom, podobnie jak dolny, zdobią proste arkady. W jednym miejscu dziedzińca znajduje się mały przeszklony fragment. Pod nim widać część oryginalnej inkaskiej posadzki, około dwóch metrów poniżej obecnego poziomu. Przez szybę widać idealnie docięte kamienie, ciasno dopasowane i nieporuszone przez stulecia.

Inside the mansion, we spot patches of old mural paintings peeking out on stairways and upper-floor walls. These are colonial-era frescoes, uncovered during restoration and originally painted in the late 1700s. They show flowers, birds, fruit, and religious figures like San Cristóbal and San Miguel Arcángel.

Na ścianach przy schodach oraz na górnych kondygnacjach dostrzegamy fragmenty starych fresków. Są to polichromie kolonialne, odsłonięte podczas renowacji, pierwotnie namalowane pod koniec XVIII wieku. Przedstawiają kwiaty, ptaki, owoce oraz postaci świętych, jak Św. Krzysztof, czy Archanioł Michał.

The museum holds over 360 artefacts that Hiram Bingham took back to Yale in 1912 for study and which were finally returned to Peru in 2011, including some early photographs. Despite what many think, Bingham didn’t actually “discover” Machu Picchu. Local people had always known about it and guided him to the site. He wasn’t even the first European to visit. Still, he was the one who put Machu Picchu on the world map making it popular.

The museum also has in its possession a collection from San Antonio Abad University from more recent excavations.

 

Muzeum przechowuje ponad 360 artefaktów, które Hiram Bingham zabrał do Yale w 1912 roku na badania i które ostatecznie wróciły do Peru w 2011 roku, łącznie z wczesnymi fotografiami. Wbrew powszechnemu przekonaniu, Bingham nie „odkrył” Machu Picchu. Lokalni ludzie zawsze wiedzieli o tym miejscu i to oni zaprowadzili go do ruin. Nie był on nawet pierwszym Europejczykiem, który tam trafił (o czym mówią nawet jego własne zapiski). To on jednak sprawił, że świat na serio zainteresował się Machu Picchu.

Muzeum posiada również znaleziska z prac archeologicznych prowadzonych przez Uniwersytet San Antonio Abad.  

As we move through the museum, it’s clear how central religion was to Inca life. The Incas worshipped many gods: Wiracocha, the creator; Inti, the sun god; Mamaquilla, the moon goddess; Illapa, the thunder god; and Pacha Mama, mother Earth. But their beliefs went beyond these major gods. Spirits lived in rivers, rocks, mountains, and ancestors - these were called huacas and could be found all around Cusco. To keep good relations with these spirits, people made offerings and held rituals. Many of the ceramics, textiles, and weapons on display were made as gifts to these gods.

The museum explains how Inca religious life followed two calendars—one based on the sun’s yearly path, the other on the cycles of the moon and stars. Ceremonies were carefully timed with these calendars, blending the everyday with the sacred.

 

W muzeum Machu Picchu wyraźnie widać, jak bardzo religia przenikała życie Inków. Wierzyli oni w wielu bogów: Wirakoczę (boga stwórcę), Inti (boga słońca), Mamaquillę (boginię księżyca), Illapę (boga grzmotu) i Pacza Mamę (matkę Ziemię). Ale wiara sięgała też dalej, obejmując duchy rzek, gór, kamieni, czy przodków. Te święte miejsca i duchy nazywano huacas i były one rozsiane po całym terenie Cusco. Aby utrzymać z nimi harmonię, składano im ofiary i przestrzegano różnych rytuałów. Wiele ceramiki, tkanin i broni, które wchodzą w skład ekspozycji muzeum powstało właśnie jako ofiary dla bóstw.

Muzeum pokazuje także, jak życie religijne Inków podporządkowane było dwóm kalendarzom - jeden oparty na cyklu rocznym Słońca, drugi na cyklach Księżyca i gwiazd. Ceremonie planowano zgodnie z tymi cyklami, łącząc życie codzienne ze światem sacrum.

One thing that stood out was the importance of textiles. These were often prized more than gold or silver. The finest cloth, called cumbi, was made from alpaca wool and cotton. Clothing wasn’t just practical; it was a symbol of status. The Sapa Inca (the ruler) and his inner circle wore tunics decorated with geometric designs called tocapu, often crafted from rare vicuña wool.

 

Jedna rzecz szczególnie przykuwa uwagę - znaczenie tkanin. Były często cenione wyżej niż złoto albo srebro. Najlepszy materiał wytwarzano z wełny alpaki i bawełny. Ubrania miały nie tylko funkcję praktyczną, ale także symbolizowały status. Sapa Inka (przywódca) i jego najbliższe otoczenie nosili tuniki ozdobione geometrycznymi wzorami zwanymi tokapu, często tkanymi z rzadkiej wełny wikunii.

We also learned about the quipu—a system of knotted strings made from cotton or camelid fibre, used for keeping records. “Quipu” means “knot” in Quechua. Different colours, types of knots, string direction, and placement all carried meaning. Incas used it to track numbers in a decimal system - a pretty advanced form of bookkeeping without writing.

 

Poznaliśmy też quipu — system supełkowych nici z włókna bawełnianego lub z lamy, który służył do „zapisywania” informacji. „Quipu” w języku keczua oznacza „supeł”. Kolor, kierunek utkania i miejsce położenia włókna, oraz rodzaj supełka, przekazywały konkretne znaczenie. Inkowie wykorzystywali tu system dziesiętny liczenia i zapisywali supełkowo nawet zaawansowane informacje.

There’s also a detailed model of Machu Picchu itself, similarly like in Museo Inka, but to be honest, we fully understood it only after visiting Machu Picchu.

 

W muzeum znajduje się także szczegółowa makieta Machu Picchu, podobna do tej, którą widzieliśmy w Museo Inka, chociaż tak w pełni zrozumieliśmy ją dopiero po wizycie w cytadeli.

The museum also shares findings from studies of bones found in burial caves at Machu Picchu. These show that people there ate a lot of maize – sometimes it constituted up to 65% of their diet. The bone and teeth analyses suggest their lives weren’t especially harsh or violent, though some did suffer illnesses like tuberculosis and iron-deficiency anaemia.

One striking feature of Inca-era skeletons is head shaping. In many parts of South America, including Machu Picchu, babies’ heads were wrapped with cloth or bound with boards to intentionally reshape their skulls. This practice was banned by Spanish authorities in 1585 and again in 1752. Because infant skulls are soft and malleable, reshaping was relatively easy and did not damage the brain. At Machu Picchu, both intentional and accidental skull shaping has been found. The intentional kind was commonly known as “Aymara-style.” It involved shaping the skull to create an elongated, often slightly flattened head.

 

Muzeum pokazuje również wyniki badań kości z grobowców Machu Picchu. Wynika z nich, że w diecie mieszkańców przeważała kukurydza — czasem stanowiła nawet 65% ich pożywienia. Analizy zębów i kości sugerują, że życie nie było tam wyjątkowo trudne ani pełne przemocy, choć zdarzały się choroby jak gruźlica czy anemia z niedoboru żelaza.

Jedną z bardziej zaskakujących praktyk było formowanie głowy. U niemowląt owijało się głowy ciasno materiałem lub używano specjalnych deseczek, by celowo zmienić kształt czaszki. Praktykę tę zakazali Hiszpanie w latach 1585 i potem jeszcze raz w1752. Ponieważ czaszki dzieci są miękkie, zmiany kształtu głowy były łatwe do osiągnięcia i zwykle bezpieczne. W szczątkach z Machu Picchu znaleziono zarówno celowe, jak i przypadkowe deformacje. Te celowe zwykle były w stylu zwanym „Aymara”, gdzie czaszki były wydłużone i lekko spłaszczone.

Metalwork was another important activity in Machu Picchu. Archaeologists found raw metal, unfinished pieces, waste from the production process, and the tools used to make them. Most of the metal objects were made from tin bronze (an alloy of copper), but gold and silver were used too.

One museum scene shows a metalworker hammering a rough silver nugget into a thin sheet using a polished stone.

 

Obróbka metalu była ważnym elementem życia w Machu Picchu. Archeolodzy odkryli surowiec, niedokończone przedmioty, odpady produkcyjne i narzędzia. Większość wyrobów była z brązu cyny (stop miedzi), ale wykorzystywano też złoto i srebro.

W jednej z ekspozycji widać rzemieślnika, uderzającego srebrną bryłkę wygładzonym kamieniem, by zrobić z niej cienką blaszkę.

In another display, the Sapa Inca (the ruler) is shown receiving an official who holds a quipu. The ruler wears the traditional headdress called a mascaypacha, along with a fine tunic made of alpaca wool. His rank is also shown by gold sandals and large gold ear ornaments. A servant nearby holds gold beakers filled with chicha, the traditional corn beer.

Inna scena przedstawia Sapa Inkę, który przyjmuje urzędnika trzymającego quipu. Władca nosi maskalpacz, tradycyjną ozdobę głowy, oraz ozdobną tunikę z alpaki. Jego status podkreślają złote sandały i duże złote kolczyki. Obok stoi służący ze złotymi kubkami napełnionymi chichą, tradycyjnym piwem z kukurydzy.

Finally, the museum highlights the mallki - royal mummies who were revered as living ancestors. They were sacred, treated like living ancestors, and brought out during major celebrations like Capac Raymi, Inti Raymi, and Huarachico. To the Incas, death wasn’t the end. Ancestors remained an active part of the community, and their presence was honoured regularly.

Na koniec muzeum pokazuje mallki, królewskie mumie, które traktowano jak żywych przodków. Były one obecne i czczone podczas głównych uroczystości: Capac Raymi, Inti Raymi, czy Huarachico. Dla Inków śmierć nie była bowiem końcem. Przodkowie pozostawali integralną częścią społeczności i byli regularnie honorowani.

Apart from the permanent expositions, on the second floor of Casa Concha, we found a temporary gallery space. It turned out to be the IV Salón de Artes Visuales, organized by UNSAAC together with the Universidad del Arte Diego Quispe Tito, presented at the museum during their anniversary celebrations.

 

Oprocz stałych ekspozycji muzeum, na drugim piętrze natrafiliśmy na wystawę tymczasową. Był to „IV Salón de Artes Visuales”, organizowany przez UNSAAC wraz z Universidad del Arte Diego Quispe Tito.

The cathedral

As we step inside the Cusco Cathedral, we are entering a sacred space that blends centuries of history, art, and Andean spirituality. Built with massive blocks of stone brought from Sacsayhuaman between 1560 and 1664 (it took about 100 years!), the cathedral stands atop the Inca palace of Viracocha. It is a powerful testament to the fusion of indigenous and colonial cultures.

The architecture of the cathedral beautifully blends Spanish Renaissance and Gothic styles. Inside, the ceiling is supported by fourteen large cross-shaped pillars and features twenty-four vaulted sections. The cathedral is built in the shape of a traditional basilica, with three main aisles—one in the centre and one on each side. These aisles line up with the three doors you see on the front of the building. The pillars also help divide the space and support the large cross-shaped layout of the church.

Wchodząc do katedry w Cuzco, zanurzamy się w wieki historii, sztuki i duchowości andyjskiej. Zbudowana z masywnych bloków kamienia sprowadzonych z Sacsayhuamán w latach 1560–1664 (budowa trwała około 100 lat!), katedra powstała na miejscu dawnego pałacu Inków – Viracocha.

Architektura katedry to piękne połączenie stylów renesansu hiszpańskiego i gotyku. Wnętrze podtrzymuje czternaście masywnych filarów w kształcie krzyża, a sufit składa się z dwudziestu czterech sklepionych segmentów. Katedra ma klasyczny plan bazyliki – z trzema nawami: główną i dwiema bocznymi, które odpowiadają trzem wejściowym portalom. Układ wnętrza tworzy krzyż, co dodatkowo podkreśla sakralną symbolikę miejsca.

The cathedral is flanked by two churches: the Iglesia del Triunfo on the right, and the Sagrada Família on the left. We entered through the Iglesia del Triunfo. It is the first Christian church built in Cusco after the Spanish conquest. It was constructed in 1536 on the site of the Suntur Wasi, an Inca ceremonial building, according to the Spanish practice of building religious sites over indigenous ones to assert dominance and aid conversion. Its name, “Church of Triumph,” commemorates the Spanish victory over the Incas during the siege of Cusco—a victory that, according to Catholic tradition, was secured through divine intervention by Saint James the Great, patron saint of Spain. Legend holds that he descended from heaven to help the Spanish forces at a critical moment. Inside the church, a statue depicts Saint James on horseback defeating an Inca warrior, capturing this symbolic event. The chapel also contains several intriguing altars, paintings, and crucifixes.

Katedrę otaczają dwie boczne świątynie: po prawej stronie znajduje się Iglesia del Triunfo, a po lewej – Sagrada Família. Weszliśmy przez Iglesia del Triunfo, pierwszy kościół chrześcijański zbudowany w Cusco po hiszpańskim podboju. Powstał on w 1536 roku na miejscu Suntur Wasi – ceremonialnego budynku Inków – jako symbol dominacji Hiszpanów i chrystianizacji. Jego nazwa, „Kościół Triumfu”, upamiętnia zwycięstwo Hiszpanów nad Inkami podczas oblężenia Cusco. Zwycięstwo to, według katolickiej tradycji, było możliwe dzięki cudownej interwencji św. Jakuba Większego, patrona Hiszpanii, który miał zstąpić z nieba i pomóc hiszpańskim wojskom. Wewnątrz kościoła znajduje się rzeźba św. Jakuba na koniu, pokonującego wojownika Inków –symbol tego wydarzenia. W kaplicy można też zobaczyć historyczne ołtarze, obrazy i krucyfiksy.

From the Iglesia del Triunfo, we pass through a small archway into the main body of the cathedral.

In the central part of the cathedral stands the magnificent High Altar, crafted from over 1,250 kilos of silver. This neoclassical masterpiece is adorned with intricate carvings and gold leaf, showcasing the opulence of colonial artistry. At its centre stands a statue of the Virgin of the Immaculate Conception, the cathedral’s patron saint. Beneath the altar lies a small arched crypt containing the remains of former archbishops of Cusco.

Z Iglesia del Triunfo przechodzimy przez niewielki łukowaty korytarz do głównej części katedry.

W centralnym punkcie katedry znajduje się imponujący ołtarz główny, wykonany z ponad 1250 kilogramów srebra. W centrum ołtarza znajduje się figura Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia – patronki katedry. Pod ołtarzem znajduje się mała krypta z pochówkami dawnych arcybiskupów Cusco.

Adjacent to the altar is the sacristy, decorated with portraits of these bishops and a striking painting of the Crucifixion—possibly by Alonso Cano—depicting Christ’s agony with moving realism.

Obok ołtarza mieści się zakrystia, ozdobiona portretami biskupów oraz dużym obrazem Ukrzyżowania – przypisywanym Alonso Cano – który w realistyczny sposób ukazuje cierpienie Chrystusa.

The original wooden altar is located at the very back of the cathedral, behind the present silver altar. Opposite it are the choir stalls. The cathedral also features fourteen side chapels, each containing different works of art: statues of saints and virgins, as well as paintings.

Drewniany ołtarz pierwotnie będący głównym ołtarzem katedry dziś znajduje się za srebrnym ołtarzem, w tylnej części świątyni. Po przeciwnej stronie umieszczone są bogato rzeźbione stalle chórowe. Katedra posiada również czternaście bocznych kaplic, w których można podziwiać różnorodne dzieła sztuki: rzeźby świętych i Madonn, a także liczne malowidła.

Much of this artwork comes from the Escuela Cuzqueña (Cusco School of Art), founded by the Spanish to train the descendants of the Incas in European Renaissance artistic techniques. This school is known for blending 17th-century European devotional styles with the vivid colour palette and iconography of indigenous Andean artists. Its most renowned representatives include Diego Quispe Tito, Basilio Santa Cruz Pumacallao, Basilio Pacheco, and Marcos Zapata. The latter is especially famous for his interpretation of the Last Supper, where the main dish is a traditional roasted guinea pig. Another iconic piece is a depiction of the Virgin Mary wearing a mountain-shaped skirt with a river flowing around its hem—an artistic fusion of the Virgin with Pachamama (Mother Earth), blending Catholic and Andean symbolism.

Wiele z tych dzieł pochodzi ze Szkoły Cuzqueña (Escuela Cuzqueña) – szkoły artystycznej założonej przez Hiszpanów w celu nauczania potomków Inków zasad europejskiego malarstwa renesansowego. Styl szkoły charakteryzuje się połączeniem ówczesnych europejskich technik i religijnych tematów z kolorystyką i symboliką rdzennych artystów andyjskich. Do najbardziej znanych przedstawicieli szkoły należą Diego Quispe Tito, Basilio Santa Cruz Pumacallao, Basilio Pacheco i Marcos Zapata. Ten ostatni zasłynął malowidłem Ostatniej Wieczerzy, na którym głównym daniem jest tradycyjna pieczona świnka morska (cuy). Innym niezwykłym przykładem synkretyzmu kulturowego jest wizerunek Matki Boskiej w spódnicy przypominającej kształtem górę, u której podnóża płynie rzeka – symboliczne nawiązanie do Pachamamy (Matki Ziemi).

The choir of the cathedral is carved entirely from cedar wood, in a Baroque style that often blends into neoclassical influences. It features images of 42 male saints and 38 female saints, along with 24 lower seats and another 40 higher ones.

There is also the Sala de la Plata (Silver Room), a small side chapel displaying a collection of religious silver objects, many of them over a century old.

In the Chapel of the Lord of the Earthquakes, there is a blackened crucifix known as Señor de los Temblores (The Lord of the Earthquakes). The oldest surviving painting in Cusco depicts the city during the devastating earthquake of 1650. Townspeople are shown parading through the plaza with this crucifix, praying for the tremors to cease—an event that, according to legend, miraculously occurred. Every Holy Monday, the Señor is carried through the streets of Cusco in a solemn procession. Devotees throw ñucchu flowers at him—small red blossoms that resemble drops of blood and symbolize the wounds of crucifixion. The flowers leave a sticky residue, which captures smoke from votive candles placed beneath the statue—this is why the figure is now black. This crucifix is depicted in hundreds of paintings in Cusco (look at the top altar painting).

 

Chór katedry wykonany jest w całości z drewna cedrowego, w stylu barokowym z elementami neoklasycznymi. Przedstawiono w nim wizerunki 42 męskich i 38 żeńskich świętych oraz 24 dolne i 40 górnych siedzisk dla chóru.

Warto też zajrzeć do Sali Srebra (Sala de la Plata) – bocznej kaplicy, w której znajduje się kolekcja ponad stuletnich srebrnych przedmiotów sakralnych.

W Kaplicy Pana Trzęsień Ziemi (Capilla del Señor de los Temblores) znajduje się poczerniały krucyfiks znany jako Señor de los Temblores (Pan Trzęsień Ziemi). Najstarszy zachowany obraz w Cusco przedstawia to wydarzenie: w czasie wielkiego trzęsienia ziemi w 1650 roku mieszkańcy miasta wynieśli tę figurę w procesji na główny plac, modląc się o zatrzymanie wstrząsów – i według legendy, trzęsienie cudownie ustało. Co roku w Wielki Poniedziałek krucyfiks jest wynoszony w uroczystej procesji, podczas której wierni rzucają w jego stronę czerwone kwiaty ñucchu – przypominające krople krwi i symbolizujące rany Chrystusa. Kwiaty zostawiają lepką warstwę, która z czasem pochłania dym z palonych pod krzyżem świec – dlatego figura dziś jest czarna. Ten krucyfix zobaczymy w różnych wersjach na dziesiątkach obrazów w Cuzco (górny obraz na tym ołtarzu).

Learning about the region (Museo Inka)

As this is our first full day in Cusco, we decided to take it a bit easy. We're still acclimatising to the high altitude—coca tea helps (headache’s gone!), but even a short uphill walk leaves us breathless.

So, instead of heading straight for the hills, we started with something gentle and close by: the Inca Museum, just a few steps from the cathedral. It’s not only conveniently located, but also one of the best places to dive into the Inca world and the rich patchwork of pre-Hispanic cultures that came before them.

The museum is housed in a stunning colonial mansion known as Casa del Almirante—the House of the Admiral. Built in the 17th century by Admiral Alderete Maldonado, it sits atop original Inca foundations. Despite being damaged in the 1950 earthquake and partially demolished in 1952, it has been beautifully restored. Above the doorway, a stone-carved coat of arms—a relic of the Alderete and Maldonado families’ legacy—is still visible. Stepping inside really does feel like entering a time portal.

 

To nasz pierwszy pełny dzień w Cusco, więc postanowiliśmy podejść do zwiedzania na spokojnie. Wysokość nad poziomem morza wciąż daje się nam we znaki — herbata z koki pomaga (ból głowy minął!), ale nawet krótki spacer pod górę kończy się spektakularną zadyszką. Zamiast więc od razu ruszać na podboje okolicznych ruin, zaczęliśmy od czegoś mniej wymagającego i odwiedziliśmy położone dosłownie kilka kroków od katedry Muzeum Inków. Nie tylko ze względu na to, ze było blisko, ale przede wszystkim dlatego, ze to jedno z najlepszych miejsc, by zacząć poznawać historię królestwa Inków i kultur, które istniały na tych terenach przed nimi.

Muzeum mieści się w pięknej kolonialnej rezydencji znanej jako Casa del Almirante, czyli Dom Admirała. Została ona wzniesiona w XVII wieku przez admirała Alderete Maldonado, na fundamentach dawnej budowli inkaskiej. Choć została poważnie uszkodzona podczas trzęsienia ziemi w 1950 roku i częściowo rozebrana dwa lata później, do dziś zachowała swój kolonialny urok. Nad wejściem ciągle można zobaczyć kamienny herb rodzin Alderete i Maldonado.

Despite the name, the Inca Museum doesn’t focus only on the Incas. It walks you through thousands of years of Peruvian history, from ancient cultures like the Chavín, Paracas, and Nazca, through the Moche, Wari, Chancay, and Chimú, up to the Inca Empire itself. Highland cultures like Pucará, Tiwanaku, and Collao also get a spotlight.

 

Wbrew nazwie, muzeum nie wystawia jedynie eksponatów związanych z Inkami. Wejście tu to prawdziwa podróż w czasie przez prekolumbijskie cywilizacje Peru — od najstarszych, jak Chavín i Paracas, przez Nazca, Moche, Wari, Chancay i Chimú, aż po samych Inków. Są też tu reprezentowane kultury z wyżyn, jak Tiwanaku czy Collao.

The museum holds a wide range of artifacts: ceramics and pottery from different periods, including an extensive collection of keros, the traditional Inca drinking vessels. There are also displays of textiles, jewellery, tools, and weapons, each offering insight into daily life, craftsmanship, and ceremonial practices. Throughout the exhibits, there’s plenty of contextual information linking these ancient cultures to present-day Quechua communities, highlighting continuity in traditions like weaving, agriculture, and spiritual life.

 

Ekspozycje zawierają ceramikę, naczynia rytualne, w tym pięknie zdobione keros – tradycyjne kubki do picia, tekstylia, ozdoby, narzędzia, broń… wszystko, co opowiada o codziennym życiu, rytuałach i wierzeniach dawnych lokalnych społeczności. Co ciekawe, muzeum świetnie pokazuje też ciągłość tych tradycji — wiele z nich (od tkania po rytuały rolnicze)  przetrwało do dziś w kulturze Quechua, którą w Cusco jest ciągle żywa.

The museum also explores how the Incas viewed death and the afterlife, showing how these beliefs were deeply rooted in both daily life and ritual. There are real mummies on display—perfectly preserved and surrounded by burial offerings in a cave-like tomb.

One section displays skulls showing evidence of trepanation—a form of ancient cranial surgery—as well as deliberate cranial shaping, both practiced by various pre-Columbian cultures.

 

Jedna z bardziej poruszających sal muzeum zawiera zmumifikowane ciała, ułożone w pozycji siedzącej. Mumie to ważny element wierzeń związanych ze śmiercią i życiem po życiu w andyjskich kulturach.

Zaskoczyły nas też czaszki z widocznymi śladami trepanacji i modelowania kształtu głowy — takie praktyki medyczno-rytualne stosowano tu na długo przed erą nowoczesnej chirurgii.

There are also dioramas and architectural models illustrating various aspects of traditional life as well as the layout of Cusco, designed in the shape of a puma, reflecting the city’s symbolic and spiritual significance. We also got our first proper look at Machu Picchu, with models and explanations that helped us understand its place within the Inca world and the broader Andean landscape.

Obejrzeliśmy również dioramy ilustrujące różne aspekty tradycyjnego życia oraz plany Cusco, miasta zaprojektowanego w kształcie pumy — symbolu siły i duchowej energii, a także makiety Machu Picchu, które pomogły nam lepiej zrozumieć, jak ta słynna osada wpisuje się w większy kontekst Imperium Inków.

The final section of the museum covers the Spanish conquest, with displays showing the destruction and cultural fusion that followed. Colonial-era furniture, paintings, miniatures, and sculptures illustrate how Andean and European worlds collided and intertwined.

 

Ostatnia część wystawy poświęcona jest okresowi konkwisty i przemianom, które przyniósł kontakt z Hiszpanami. Pokazano meble kolonialne, portrety, miniatury i rzeźby, obrazujące zarówno zniszczenie, jak i stopniowe przenikanie się dwóch światów: andyjskiego i europejskiego.

If you’re used to sleek, interactive museums like the ones in London, Museo Inka might feel a bit old-school. There are lots of glass cases, paper labels, and worn display panels. But what it lacks in modern presentation, it makes up for with depth and richness.

We spent a few hours there, and honestly—we needed a break afterward just to process everything. It’s an incredibly comprehensive introduction to the Andes’ ancient cultures, and a perfect way to begin exploring Cusco.

 

Dla osób przyzwyczajonych do nowoczesnych, multimedialnych muzeów — jak te w Londynie — Museo Inka może wydawać się trochę staroświeckie. Wiele tu gablot, papierowych etykiet i plansz, które miejscami noszą ewidentne ślady zużycia. Mimo to muzeum nadrabia wszystko bogactwem ekspozycji i szerokim ujęciem tematu.

Spędziliśmy tam kilka godzin — i szczerze mówiąc, potrzebowaliśmy potem dobrej chwili, żeby to wszystko przetrawić. To świetne wprowadzenie do świata starożytnych kultur Andów, a także idealny początek naszej eksploracji Cusco.

Tim Burton

The Design Museum in London offers a rare opportunity to tumble down the rabbit hole into Tim Burton’s mind. And tumble we did. Running until 26 May 2025, The World of Tim Burton is a fantastical, slightly eerie, and utterly enchanting exhibition that invites visitors to explore the creative universe of the man behind Beetlejuice, Edward Scissorhands, and The Nightmare Before Christmas.

Design Museum w Londynie daje niepowtarzalną okazję, by zajrzeć do świata wyobraźni Tima Burtona i nie zawahaliśmy się z niej skorzystać. Wystawa The World of Tim Burton, otwarta jest do 26 maja 2025 roku i jest to fantastyczna, nieco mroczna, ale pełna uroku podróż po świecie jednego z najbardziej charakterystycznych twórców współczesnego kina – autora takich filmów jak Sok z żuka, Edward Nożycoręki czy Miasteczko Halloween.

Before we entered the gallery we were distracted for a moment by the “Barbie” exhibition.

Zanim weszliśmy do galerii rozproszyły nas na chwilę elementy wystawy poświęconej Barbie.

The journey begins in Burbank, California—a place Burton once described as “Anywhere, USA.” Here, we find early sketches, stop-motion experiments, and even a rejection letter from Disney praising his imagination but noting the similarity to Dr Seuss. A replica of Burton’s cluttered desk, complete with watercolours, doodles, and a Curse of Frankenstein mug, offers a glimpse into his formative years.

Zwiedzanie zaczyna się w Burbank w Kalifornii – miejscu, które sam Burton określił kiedyś jako „gdziekolwiek w USA”. W tej części wystawy można zobaczyć jego pierwsze szkice, eksperymenty z animacją poklatkową, a także list od Disneya, w którym studio zachwyca się jego wyobraźnią, ale sugeruje, że jego styl za bardzo przypomina Dr. Seussa. Odtworzono tu również biurko młodego Burtona – pełne farbek, bazgrołów i kubka z motywem Curse of Frankenstein.

The next section delves into Burton's fascination with carnivals, horror films, and stop-motion animation. His early works were heavily influenced by a love for the grotesque and fantastical. The exhibition features sketches and models from these early stop-motion films, capturing his obsession with fantasy and festivity.

Kolejna część ekspozycji skupia się na inspiracjach Burtona: cyrku, karnawale, horrorze i animacji poklatkowej. Widać tu wyraźnie jego fascynację groteską i światem dziwności. W gablotach można podziwiać szkice i modele z jego pierwszych projektów animacyjnych – pełnych fantazji i absurdalnego humoru.

Then we step into Burton's cinematic universes, where thirteen key films are showcased. Unique ‘shadow box’ walls with internal lighting and silhouettes of recognisable filmic worlds bring characters like Jack Skellington and Edward Scissorhands to life. It's incredibly creative—and quite beautiful, too. This vivid installation explores how Burton’s imagination has shaped some of cinema’s most iconic landscapes.

Potem wkraczamy do filmowych światów Burtona – trzynaście najważniejszych filmów zostało zaprezentowanych w formie teatralnych "shadow boxów", z podświetlanymi tłami i charakterystycznymi sylwetkami postaci/miejsc z tych filmów. To wyjątkowa okazja, by zobaczyć, jak styl Burtona wpływał na kształtowanie całych filmowych rzeczywistości.

A winding corridor, reminiscent of the Beetlejuice after-world, leads us into a gallery-style display of Burton’s drawings. From early sketches to unrealised projects, this section showcases his prolific output as an artist and visual storyteller. It’s a testament to his gift for crafting compelling narratives through illustration alone.

Długi, zakręcony korytarz przypominający zaświaty z Soku z żuka prowadzi nas do galerii rysunków Burtona. Znajdują się tu zarówno jego wczesne szkice, jak i projekty, które nigdy nie doczekały się realizacji. Ta część wystawy pokazuje, jak bogata jest jego wyobraźnia i jak umiejętnie potrafi opowiadać historie samym obrazem.

The final section moves beyond cinema, exploring Burton’s creative endeavours in books, music videos, and collaborations with designers inspired by his "Burtonesque" aesthetic. Concluding our journey is a specially commissioned short film that provides insight into Burton’s creative process and includes interviews with key collaborators.

This “Beyond Film” section also highlights Burton’s impact on the fashion industry. It showcases collaborations with designers who have drawn inspiration from his work, including Alexander McQueen’s "Supercalifragilisticexpialidocious" collection, which reflects Burton’s dark romanticism and imaginative flair.

W ostatniej części wystawy wychodzimy poza kino. Zobaczymy tu książki ilustrowane przez Burtona, jego projekty do teledysków i wyniki współpracy z artystami oraz projektantami, którzy czerpią z jego charakterystycznego stylu. Uwagę przyciąga zwłaszcza zrekonstruowane kino Avalon – miejsce, w którym Burton spędzał godziny jako nastolatek.

W tej części wystawy znajdziemy też modowe nawiązania – między innymi projekty Alexandra McQueena, który inspirował się mroczną estetyką Burtona. Jego kolekcja Supercalifragilisticexpialidocious to prawdziwa uczta dla fanów gotyckiego romantyzmu.

The art of the brick

We caught the early train to London this morning and grabbed a quick breakfast at Waterloo station.

Dziś rano złapaliśmy poranny pociąg do Londynu i zjedliśmy szybkie śniadanie na stacji Waterloo.

Next, we visited 'The Art of the Brick,' a critically acclaimed exhibition by Nathan Sawaya. This world-renowned exhibition has traveled to numerous cities, including New York, Los Angeles, Melbourne, Shanghai, and Singapore, before making its highly anticipated debut in London. Sawaya has gained international recognition for his groundbreaking use of LEGO bricks as a medium for contemporary art. The exhibition showcases an impressive array of sculptures and installations crafted solely from LEGO bricks. The artworks on display span from intricate, large-scale sculptures to smaller, meticulously crafted pieces, frequently incorporating human figures and abstract forms.

Następnie udaliśmy się na wystawę „The Art of the Brick” autorstwa Nathana Sawaya. Jest to znana podróżująca wystawa sztuki (po pokazach w Nowym Jorku, Los Angeles, Melbourne, Szanghaju i Singapurze w końcu dotarła do Londynu), a Sawaya słynie z nowatorskiego wykorzystania klocków LEGO jako medium dla sztuki współczesnej. Wszystkie instalacje na wystawie wykonane są w całości z klocków LEGO i obejmują zarówno skomplikowane, wielkoformatowe rzeźby, jak i dużo mniejsze ekspozycje.

A quite interesting area of the exhibition focused on emotions, offering clever representations of sadness, loneliness, fear, aggression, and self-destruction, alongside themes of growth, transformation, escape, nostalgia, and introspection. The dramatic lighting in this section enhanced the impact of the LEGO pieces, giving them a more powerful and "serious" presence.

Dość interesująca część wystawy skupiona była na emocjach, oferując pomysłowe przedstawienia smutku, samotności, strachu, agresji i samozniszczenia, obok tematów wzrostu, transformacji, ucieczki, nostalgii i introspekcji. Dramatyczne oświetlenie w tej sekcji wzmocniło przekaz prac, nadając im bardziej potężną i „poważną” obecność.

Another interesting corner was packed with LEGO renditions of famous artworks (Rodin’s The Thinker, Leonardo Da Vinci’s Mona Lisa, Michelangelo’s ‘David’, Gustav Klimt’s The Kiss and Edvard Munch’s The Scream to name just a few).

Kolejna interesująca sekcja wypełniona była zbudowanymi z klocków LEGO wersjami słynnych dzieł sztuki (m.in. Myśliciel Rodina, Mona Lisa Leonarda da Vinci, Dawid Michała Anioła, Pocałunek Gustava Klimta i Krzyk Edvarda Muncha, żeby wymienić tylko kilka).

Perhaps our favourite section of the exhibition featured LEGO brick-built props that were inspired by various photographs. A red dress, an umbrella, a cloud, a piece of rail track, and a few others were displayed alongside the photographs, supposedly serving as their inspiration. However, upon closer inspection, you realize that the props were already included in the photographs themselves…

Najciekawsza dla nas sekcja wystawy zawierała rekwizyty zbudowane z klocków LEGO, które zostały zainspirowane różnymi zdjęciami. Czerwona sukienka, parasol, chmura, kawałek torów kolejowych i kilka innych propów wyeksponowanych było obok zdjęć, rzekomo stanowiąc ich inspirację. Jednak po bliższym przyjrzeniu się można było zauważyć, że te zrobione z LEGO rekwizyty były już obecne na samych zdjęciach…

Overall, "The Art of the Brick" was an interesting exhibit that presented a different take on what art can be. And then we went for food. Obviously.

 „The Art of the Brick” okazało się całkiem interesującą wystawą, która pokazała inne spojrzenie na to, czym może być sztuka. A potem poszliśmy na jedzenie. Oczywiście.