morning

Early morning walk

Today we got up at 5 a.m., which already felt like a bold life choice, because we’d heard there was a morning mass at Templo de Santa Clara. Apparently, it was our chance to see the church’s interior. Well, turns out “we heard” wasn’t exactly the most reliable source. The place was completely closed and nothing indicated it would change any time soon.

Still, despite the slightly crispy weather (we donned warm jackets!), the walk there was worth it. Cusco at that hour is genuinely peaceful - quiet streets, soft light, no groups with flags or matching hats. On the way back, we passed under the Santa Clara Arch, which we hadn’t seen before. Nice detail to have on your morning route, even if the main event didn’t happen.

 

Dziś wstaliśmy o 5 rano - co już samo w sobie było dość śmiałym pomysłem - bo słyszeliśmy, że podobno miała być poranna msza w Templo de Santa Clara. To byłby nasza szansa, żeby zobaczyć wnętrze tego kościoła. No cóż, jak się okazało, “słyszeliśmy, że podobno” to niezbyt solidne źródło informacji. Kościół był zamknięty na cztery spusty i nic nie wskazywało, że może to się zmienić w najbliższym czasie.

Mimo to i chociaż było rześko (wskoczyliśmy w ciepłe kurtki!), nasz spacer był wart wczesnej pobudki. Cuzco o tej porze jest naprawdę spokojne—puste ulice, miękkie światło, zero wycieczek z chorągiewkami i identycznymi czapkami. W drodze powrotnej przeszliśmy pod łukiem Santa Clara, którego wcześniej nie widzieliśmy.

Eventually, we headed back to our hotel for breakfast. Today we decided to have it on the balcony. Cathedral view never gets old, after all. The morning wasn’t what we planned, but honestly, better than expected.

 

W końcu wróciliśmy do hotelu na śniadanie. Dziś postanowiliśmy zjeść na balkonie naszej hotelowej kawiarni. W końcu widok na katedrę nigdy się nie nudzi.

Early morning in Cusco

Today, we rose before the sun. We were up, dressed and out at 5 a.m. when the city still held its breath. Plaza de Armas, usually buzzing with life, was pleasantly quiet in the early light.

We walked through and around the square, watching as morning unfolded. Slowly, the sky began to lighten up. The first rays of sun kissed the wooden balconies of the Portal de Panes, turning them golden. Colours sharpened, shadows stretched, and the city began to stir.

Shops lifted their shutters and opened,  one by one. Locals are passing through with quiet purpose. Tourists trickle in with cameras slung over their shoulders, a few at a time, bringing the plaza gently back to life.

It is time for breakfast.

 

Wstaliśmy dzisiaj przed wschodem słońca, o piątej rano byliśmy już po prysznicu, ubrani i gotowi do wyjścia. Miasto jeszcze spało, kiedy ruszyliśmy na obchód Plaza de Armas, żeby zobaczyć je w porannym świetle. Plac, który zazwyczaj tętni życiem, o tej porze był niemal pusty. Cicho, spokojnie, jakby na chwilę czas się zatrzymał.

Spacerowaliśmy bez pośpiechu, chłonąc spokój wczesnego poranka. Kiedy wreszcie pierwsze promienie słońca dotknęły drewnianych balkonów Portal de Panes, wszystko wokół nabrało ciepłych barw, a kolory stały się bardziej nasycone, żywe.

Powoli sklepy zaczęły podnosić rolety, jeden za drugim. Na placu pojawiają się pierwsi przechodnie — najpierw mieszkańcy, potem turyści. Plac zaczyna budzić się do życia.

Pora to więc na śniadanie.

A very good morning

Breakfast at Ennafoura makes for a lovely start to the day. The food is fresh, delicious, and served beautifully. Today, we don't have to rush as our first destination is just a few steps away, allowing us to enjoy total bliss.

 

Śniadania w Ennafoura to zawsze znakomity początek dnia. Jedzenie jest świeże, smaczne i pięknie podane. Dziś nie musimy się spieszyć, gdyż do pierwszego punktu zwiedzania mamy zaledwie kilka kroków. Zatem śniadanie jest leniwe i bardzo przyjemne.

Sun rises above Sanctuary of Truth

We get up before the sunrise and move…. to the balcony. This is how lazy people take sunrise pictures! But with the view of Sanctuary of Truth from your windows, it totally makes sense. (We also took some images from the beach…)

Wstajemy przed wschodem słońca i ruszamy…. na balkon. W ten sposób leniwi ludzie robią zdjęcia wschodu słońca! Ale z widokiem na Sanktuarium Prawdy z okna, to nawet ma sens. Kilka zdjec zrobiliśmy także z plaży.

Before we set off to visit the sanctuary, we stop for breakfast at our hotel and it is really pleasant. Now we are ready.

Zanim wyruszymy na zwiedzanie sanktuarium, zatrzymujemy się an (bardzoprzyjemne)śniadanie w naszym hotelu. Teraz już jesteśmy gotowi.

Sunrise

 

We get up early today and get to the park before sunrise. Cicadas make crazy noise; the temperature is perfect (assuming you like hot weather), and the colours are beautiful. We take some pictures, test new equipment, and walk back to the hotel. Bonus: 12 000 steps ticked off before breakfast.

 

Wstajemy dziś wcześnie i docieramy do parku przed wschodem słońca. Cykady są szokująco głośne; temperatura jest idealna (zakładając, że ktoś lubi lato), a kolory piękne. Robimy zdjęcia, testujemy nowy sprzęt fotograficzny i wracamy do hotelu. Bonus: 12 000 kroków jeszcze przed śniadaniem.