hot chocolate

Choco Museum

After the visit to the Museo Histórico Regional, we stepped into the Choco Museum, tucked inside a colonial building just off Regocijo Square. It’s less like a typical museum and more like a cozy, aromatic café crossed with a small chocolate lab. You can see some displays about cacao cultivation and chocolate-making, but the real magic happens in the tasting.

Po wizycie w Museo Histórico Regional zajrzeliśmy do Choco Museum, mieszczącego się w kolonialnym budynku tuż przy placu Regocijo, ale z drugiej strony. To miejsce przypomina bardziej przytulną, aromatyczną kawiarnię skrzyżowaną z małym laboratorium czekolady niż typowe muzeum. Można tu zobaczyć kilka ekspozycji o uprawie kakao i produkcji czekolady, ale prawdziwa magia zaczyna się przy degustacji.

Naturally, we sat down to try a few things. I ordered a classic Peruvian empanada de pollo, a chicken-filled pastry, simple but satisfying.

Oczywiście usiedliśmy, żeby coś spróbować. Na początek zamówiłam klasyczną peruwiańską empanadę de pollo, czyli pasztecik z kurczakiem - proste, ale bardzo satysfakcjonujące jedzonko.

Then came THE hot chocolate. They bring it to you deconstructed. You’re given a jug of hot milk, a small bowl of thick chocolate sauce (as dense and glossy as honey), and a selection of spices. You stir the sauce into the milk yourself, adjusting the strength, then season it to your liking.

We tried two mixes. One was honey and chilli. The sweetness hit first, but the chilli crept in after, warm and slow. The other was cinnamon and cloves, which gave the drink a deeper, spiced taste. I’m ruined for normal hot chocolate from now on. And do we skip the cheesecake? No, we do not.

 

A potem nadeszła chwila na gorącą czekoladę. Tutaj serwują ją w odrobinę nietypowy sposób - składniki podawane są osobno i trzeba sobie samemu połączyć i wymieszać. Dostajesz dzbanek gorącego mleka, małą miseczkę gęstego sosu czekoladowego (mniej więcej o konsystencji miodu) oraz zestaw przypraw. Mieszasz wszystko według własnego uznania, regulując intensywność smaku

Wypróbowaliśmy dwie kombinacje. Pierwsza to miód z chili - na początku jest słodko, a potem chili powoli rozgrzewa. Druga to cynamon i goździki, które nadały czekoladzie głębszy, korzenny aromat. Po czymś takim zwykła gorąca czekolada już chyba nie zrobi na mnie wrażenia.

Ale czy pomijamy sernik? Oczywiście, że nie.

We chatted over delicious chocolate and didn’t even notice when it became dark outside. Time to go back for dinner. But… we’ll be back here!

 

Rozmawialiśmy przy pysznej czekoladzie i nawet nie zauważyliśmy, kiedy zrobiło się ciemno. Czas wracać na kolację. Ale… na pewno tu jeszcze wrócimy!

The first breakfast

After a morning of exploring, we returned to the Plaza de Armas Hotel for a well-earned breakfast. The dining area welcomed us with a bright buffet full of inviting options. There were fresh vegetables and crunchy pickles, alongside warm trays of bacon, eggs, and sausages. A selection of fruit and cereals added a lighter touch, and baskets of breads and sweet pastries tempted from the corner. We could order coffee, tea, or a cup of thick, delicious hot chocolate that felt like a treat in itself. Coca tea and fresh juices were also on hand—available any time, which was a nice touch.

It was the kind of breakfast that let you linger, take a breath, and just enjoy the moment—simple, satisfying, and full of little comforts.

Po porannym spacerze wróciliśmy do hotelu Plaza de Armas, gdzie czekało na nas śniadanie. W restauracji hotelu stał już gotowy bufet, z którego uśmiechały się nas warzywa, marynaty, chrupiący bekon, jajka i kiełbaski. Do tego owoce, musli oraz różne rodzaje pieczywa i słodkich wypieków. Można było zamówić kawę, herbatę albo gęstą, pyszną czekoladę na gorąco. Herbata z liści koki i świeże soki były dostępne przez cały czas.

To było takie śniadanie, które pozwala się na chwilę zatrzymać, zrelaksować i po prostu cieszyć chwilą – bez pośpiechu (nie będziemy sobie przecież wypominać, że także bez umiaru).

Tulley's Tulips

As for the end of April, this morning’s weather is quite wintery. It is cold, wet and windy. And yet, we are visiting the Tulips Festival at the Tulley’s farm. Their tulip fields, set in the beautiful West Sussex countryside, are a sight to behold. There are 500 000 flowers from 100 different varieties of tulips, early, mid and late bloomers. As we visit later in the season, the early varieties have mostly lost their petals, but the late ones are in full bloom.

Jak na koniec kwietnia, dzisiejszy poranek jest wyjątkowo zimny. Jest też mokro i wietrznie. A my dzisiaj odwiedzamy Festiwal Tulipanów na farmie Tulleyów. Ich pola tulipanów, położone w pięknej okolicy West Sussex, są warte zobaczenia nawet w zimnie i mżawce. Posadzonych jest 500 000 kwiatów ze 100 różnych odmian tulipanów, kwitnących wcześnie, w środku sezonu i późno. Jako, że jest już końcówka sezonu, wczesne odmiany w większości straciły już płatki, ale późne są w pełnym rozkwicie.

Cold is such a good excuse, to get a hot chocolate, and we are also tempted by hot-dogs (me), burgers (Marcin) and Dutch sweet pancakes.

Zimno jest, wiec mamy super wymowkę, żeby sobie kupic gorąca czekoladę, ale skusiliśmy sie takze na hot-doga (ja), hamburgera (Marcin) i holenderskie placuszki.

Tomtom Coffee House

Today we visited London in Bloom festival (see the next entry). For breakfast, we chose Tomtom Coffee House (a fabulous café in Belgravia) and opted for an al fresco table. They serve delicious breakfasts that are beautifully presented. The eggs were perfectly poached, the toasties full of flavor, and the coffee (for Marcin) and hot chocolate (for me) were both delightful.

Dzisiaj odwiedzamy festival “London in bloom” (wiecej o tym w kolejnych wpisach). Na śniadanie wybraliśmy Tomtom Coffee House (Tomtom Coffee House to bardzo przyjemna kawiarnia w Belgravii) i zdecydowaliśmy się na stolik na świeżym powietrzu. Serwują tu pyszne śniadania, które są także pięknie podane. Jajka były idealnie ugotowane, tosty były pełne smaku, a kawa (dla Marcina) i gorąca czekolada (dla mnie) były równie pyszne.